Dzikie zwierzęta, które żyją w pobliżu gospodarstw domowych, często uprzykrzają życie właścicielom. Jest to uciążliwe szczególnie na wsiach, gdy działka znajduje się w pobliżu lasu. Zwierzyna, która zakrada się na podwórka demoluje gospodarstwa oraz prześladuje zwierzęta domowe i hodowlane.

Jak działają odstraszacze?

Producenci sprzętu, którego zadaniem jest odstraszenie dzikiej zwierzyny od działek mieszkalnych stanęli na wysokości zadania i postanowili stworzyć coś, co skutecznie i trwale odstraszy nieproszonych gości. Tak właśnie powstały ultradźwiękowe odstraszacze, które działają zarówno na kuny, jak i mniejsze gryzonie takie jak np. myszy czy szczury.

Taki sprzęt (dostępny między innymi na https://tatarek.com.pl/odstraszacze/uniwersalny-ultradzwiekowy-odstraszacz-kun-lasic-i-malych-gryzoni-do-pojazdow) przy dłuższym stosowaniu pozwala cieszyć się spokojem, a zwierzęta na długo zapamiętają, że na naszym podwórku nie są mile widzianymi gośćmi. Zwierzęta są bardzo delikatne i wrażliwe na ultradźwięki, które wydaje urządzenie. Odstraszacze chronią nas również przed skutkami takich odwiedzin, które często kończą się szkodami materialnymi w postaci zniszczeń na posesji czy w ogrodzie. Dlatego właśnie stosowanie takiej ochrony jest ważne szczególnie dla rolników oraz hodowców zwierząt.

Ochrona pojazdów przed kunami

Jeżeli nie mamy odstraszacza, ucierpieć może również nasze auto. Kuny i łasice bardzo często mają tendencję do przegryzania kabli oraz niszczenia materiałów, które wpadną w ich łapki. Właśnie po to, aby chronić swój majątek oraz materialne rzeczy, powinniśmy zainwestować w odpowiednią ochronę przed gryzoniami, czyli elektroniczne odstraszacze.

Odstraszacze ultradźwiękowe są dużo bardziej skuteczne niż te chemiczne, ponieważ są dużo bardziej odporne na warunki atmosferyczne oraz używane przez gospodarzy specyfiki do uprawy roślin czy karmienia zwierząt. Pamiętajmy, że inwestycja w to jedno urządzenie może okazać się dużo bardziej opłacalna niż naprawienie szkód wyrządzonych przez gryzonie, które wtargnęły na nasze podwórko.

Dodaj komentarz