Historia poczynań naszych reprezentantów w piłce nożnej w rozgrywkach o mistrzostwo Starego Kontynentu nie jest jakąś chlubną kartą, gdzie długo można by pisać o tryumfach naszych piłkarzy. W Mistrzostwach Świata możemy się poszczycić zajęciem dwukrotnie 3 miejsca, natomiast do Mistrzostw Europy długi czas nasi zawodnicy pod wodzą różnych trenerów nie potrafili awansować. Początek tych rozgrywek sięga roku 1960, gdzie na stadionach Francji odbył się turniej piłkarski jeszcze pod nazwą Puchar Narodów Europy, a pod nazwą Mistrzostwa Europy rozgrywki te funkcjonują od roku 1968, kiedy to turniej był rozgrywany we Włoszech.

Polacy po raz pierwszy w turnieju tej rangi wystąpili dopiero w roku 2008, kiedy to pod wodzą trenera Leo Beenhakkera przebrnęliśmy przez eliminacje i zakwalifikowaliśmy się do turnieju rozgrywanego na terenie Austrii i Szwajcarii. Niestety udział w tych Mistrzostwach Europy zakończyliśmy już po trzech meczach nie wychodząc z grupy. Do kolejnych Mistrzostw Europy w 2012 nie musieliśmy się kwalifikować, ponieważ jako współgospodarz turnieju wspólnie z Ukrainą mieliśmy udział w nim zapewniony. Nadzieje na dobry występ naszych piłkarzy prowadzonych już przez trenera Franciszka Smudę były bardzo duże, ponieważ turniej rozgrywaliśmy w domu, a w składzie mieliśmy już uznanego w całym piłkarskim świecie Roberta Lewandowskiego. Niestety turniej ten również zakończyliśmy w sposób podobny jak 4 lata wcześniej, czyli nie wychodząc z grupy.

Do kolejnego Euro czyli ME 2016 także awansowaliśmy, już pod przywództwem trenera Adama Nawałki i był to wreszcie turniej którego nie musimy się wstydzić. Polacy rozegrali dobre zawody wychodząc z grupy, gdzie za rywali mieliśmy Irlandię Północną, Ukrainę i Niemców. Kolejnym rywalem naszych piłkarzy była reprezentacja Szwajcarii z którą w regulaminowym czasie gry remisowaliśmy 1:1, dogrywka również nie przyniosła rozwiązania i dopiero w serii rzutów karnych okazaliśmy się lepsi awansując do 1/8 finału. Na tym etapie rozgrywek zmierzyliśmy się z późniejszym triumfatorem, czyli reprezentacją Portugalii. Tutaj sytuacja była analogiczna jak w meczu ze Szwajcarami z tą zasadniczą różnicą, że po zmarnowaniu rzutu karnego przez Jakuba Błaszczykowskiego odpadliśmy z turnieju. Ale udział w nim należy zapisać jako duży plus, ponieważ znaleźliśmy się w gronie najlepszych 8 drużyn Starego Kontynentu.

Planowane na rok 2020 Mistrzostwa Europy z powodu trwającej pandemii koronawirusa zostały przesunięte o rok, a więc rozgrywki ME 2020 były rozgrywane w roku 2021 na terenie kilku państw europejskich. Do tych rozgrywek, mając za trenera Jerzego Brzęczka piłkarze uzyskali awans, jednak w samym turnieju już nasi zawodnicy występowali pod kierownictwem portugalskiego trenera Paolo Sousy. Stało się tak wskutek niespodziewanej  decyzji prezesa PZPN-u Zbigniewa Bońka, który podjął decyzję o zmianie trenera.

Rozgrywki rozpoczęliśmy od przegranej w meczu ze Słowacją 2:1, by w następnym meczu z utytułowanym rywalem jakim jest Hiszpania odnieść cenny remis 1:1 i to na jej terenie, tym samym zachowując ciągle szanse na awans do dalszego etapu rozgrywek. Niestety przegrana w kolejnym meczu z drużyną Szwecji 3:2 te szanse pogrzebała. Tak więc turniej zakończyliśmy na ostatnim miejscu w grupie z 1 punktem na koncie.

Jak z powyższego widać rozgrywki o koronę najlepszej drużyny europejskiej to nie jest specjalność naszych piłkarzy. Bardzo dużo ciekawych informacji związanych z rozgrywkami dotyczącymi Mistrzostw Europy można znaleźć na stronie internetowej http://eurofun2012.pl/

Dodaj komentarz